Wałbrzyski bokser Rafał Kaczor, przystąpił do nowego sezonu z mocnym postanowieniem zrehabilitowania się za niepowodzenia na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie oraz na Mistrzostwach Europy w Liverpoolu. Najważniejszą imprezą tego sezonu będą mistrzostwa świata we Włoszech i będzie okazja, by się odkuć.
Z pierwszego, bardzo silnie obsadzonego turnieju międzynarodowego w węgierskim Debreczynie, Rafał wrócił z brązowym medalem, pokonując tam Kubańczyka Yampiera Hernandeza, brązowego medalistę z Pekinu. Gdyby nie „gospodarskie” sędziowanie, mogło być jeszcze lepiej.
- Kubańczyk był jednym z faworytów, tym bardziej jestem dumny z pokonania go 10:5. Potem zwyciężyłem 11:3 Nordine Ait Ihya, Francuza z arabskim rodowodem. Wreszcie stanąłem naprzeciwko Węgra Norberta Kaluczy. Gospodarzom nawet ściany pomagają i przekonałem się o prawdziwości tej starej, sportowej maksymy, na własnej skórze. Sędzia ciągle mnie upominał, m.in. po ciosie, który wstrząsnął Węgrem, a niemal każda moja akcja kończyła się…punktem dla rywala. Przegrałem 10:14. Podobny cyrk odbył się w finale, gdzie z kolei skrzywdzono Francuza, typując wygraną Kaluczy. Na znak protestu Francuz nie odebrał medalu. Ale najważniejsze, że czuję się mocny i mam „na rozkładzie” kolejnego utytułowanego przeciwnika. To dobrze wróży przed następnymi turniejami – relacjonuje Rafał.
W towarzystwie wychowanków trenera Zenona Kaczora, oglądałem nagranie walki Rafała z Kubańczykiem. Nasz pięściarz pokazał klasę i jego rywal często był bezradny.
Ponieważ polska liga zmarła śmiercią naturalną, Kaczor walczy z powodzeniem w… czeskiej, broniąc barw beniaminka ekstraligi BC Ostrava. W pierwszym pojedynku pokonał jednogłośnie na punkty Chińczyka, a w drugim – w tym samym stylu – Ukraińca (były to jedyne punkty zespołu Rafała). Za wygraną walkę Czesi płacą 10 tys. koron, więc Rafał zasila domowy budżet, zwłaszcza, że wycofał się jego sponsor, firma drobiarska ze Świebodzic.
Andrzej Basiński / 30minut
Łukasz Janik, który jako amator walczył w AKS Strzegom, był mistrzem Polski seniorów w wadze ciężkiej i trenował w Ośrodku Społeczno - Kulturalnym na wałbrzyskim Podzamczu, pod okiem Zenona Kaczora, pomyślnie kontynuuje zawodową karierę. Kolejne, jedenaste zwycięstwo, odniósł tym razem w Polsce.
czytaj więcejKolejni wychowankowie trenera Zenona Kaczora, trenujący w Ośrodku Społeczno - Kulturalnym na Podzamczu, wrócili z medalami z ważnego ogólnopolskiego turnieju. Tym razem na podium stanęli Jacek Huebscher i Sebastian Teos.
Turniej imienia Pawła Szydły, organizowany od lat w Poznaniu, uznawany jest za nieoficjalne mistrzostwa Polski młodzików. Dwóch podopiecznych trenera Zenona Kaczora wywalczyło na nim brązowe medale. Na najniższym stopniu podium stanęli Jacek Huebscher w kategorii 46 kg oraz Sebastian Teos w wadze do 52 kg.
Wychowankowie trenera Zenona Kaczora wyraziście zaakcentowali swoją obecność na trzech turniejach. Miejsca na podium dowodzą, że ich talent rozwija się prawidłowo. W sali Ośrodka Społeczno - Kulturalnego Spółdzielni Mieszkaniowej Podzamcze, odbył się VIII Turniej Barbórkowy. Młodzi bokserzy wykazali się dobrym wyszkoleniem technicznym i bojowością, a szkolącego bokserów w OSK Zenona Kaczora były prezes spółdzielni Zdzisław Tomczak, w uznaniu zasług, obdarował szablą górniczą. Za najlepszego zawodnika turnieju uznano Marcina Byczka (75 kg), natomiast najlepszym technikiem został walczący w kat. 54 kg Dominik Polak (obaj OSK), niedawny srebrny medalista Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży i zdobywca Pucharu Polski.
czytaj więcejŻyczymy Wszystkim spokojnych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia, zasłużonego odpoczynku i oczywiście wymarzonych prezentów pod choinką! :)
czytaj więcejRafałowi Kaczorowi bardzo zależało na dobrym występie (czytaj: medalu) na Mistrzostwach Europy w Liverpoolu, którym chciał się zrehabilitować za odpadnięcie z turnieju olimpijskiego w Pekinie już po pierwszym pojedynku. Po występie w Anglii musi swoje plany sprolongować, chociaż był na tym turnieju pierwszym Polakiem, który awansował do półfinałów. Zaczęło się obiecująco, bo Rafał w pierwszym pojedynku rozprawił się z Anglikiem Jamesem Whitfieldem. Było to osiągnięcie tym wartościowsze, bo pokonał zawodnika gospodarzy. Wałbrzyszanin od początku kontrolował walkę i zdecydowanie wygrał 11:3. Następnie trafił na Macedończyka Veli Munina i, niestety, zszedł z ringu pokonany.
czytaj więcej