sport
boks.sport.walbrzych.pl

Boks w Wałbrzychu i okolicach, wałbrzyski boks.

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Data newsa: 2024-08-28 13:30

Ostatni komentarz: FAJNIE👌
dodany: 2024.09.16 15:12:02
przez: 123456
czytaj więcej
Data newsa: 2009-01-23 16:42

Ostatni komentarz: Witaj pozdrawiam Zenek z Legnicy-tak trzymaj i powodzenia-wesołych Świąt -
dodany: 2010.12.06 13:17:25
przez: zeno49
czytaj więcej
Data newsa: 2009-02-02 13:27

Ostatni komentarz: Gratuluje
dodany: 2009.11.30 19:28:58
przez: Dorota13
czytaj więcej
Data newsa: 2009-03-27 13:38

Ostatni komentarz: kogo on goni? z tego co sie orietuje to rzanemu buty moze nosic w niczym mu nie dorasta do piet a przepraszam w lyzeczkowaniu to przerosl wszystkich
dodany: 2009.07.21 13:00:22
przez: beczunia
czytaj więcej
Data newsa: 2009-02-19 15:11

Ostatni komentarz: II Liga(nie długo może I) siatkówki w Wałbrzychu ;
http://juventurwalbrzych2.bloog.pl/
wejdź i sprawdź!:)
dodany: 2009.02.21 17:09:04
przez: AdeKSG
czytaj więcej
Data newsa: 2008-08-11 15:15

Ostatni komentarz: trzymamy kciuki za naszego ziomalka!!
dodany: 2008.08.12 10:26:40
przez: janek
czytaj więcej
POLECAMY
Słabszy występ bokserów
2009-07-10 11:40

Turniej bokserski w czeskim Usti nad Łabą nie był pomyślny dla wałbrzyskich zawodników. Zarówno Rafał Kaczor w kategorii 51 kg, jak i Mariusz Burzyński (54), przegrali swoje pierwsze walki. Biorąc jednak pod uwagę okoliczności i obiektywną wartość naszych pięściarzy, można to uznać za wypadek przy pracy, który nie przesądza o ich wynikach w dalszej części sezonu.


- Moim rywalem był Hindus Suranjoy Singh, były brązowy medalista mistrzostw świata juniorów. To zawodnik niższy ode mnie, ale silniejszy fizycznie. Na początku wszystko układało się po mojej myśli i wygrywałem m.in. po udanych kontratakach. Potem Hindus, słaby technicznie, zwietrzył swoją szansę w atakach w półdystansie. Ale wyszło na to, że nieustannie pchał się na mnie, więc dziwne, że w trzeciej rundzie otrzymałem dwa ostrzeżenia za ściąganie przeciwnika. Ostatecznie przegrałem 3:8. Hindus był absolutnie do pokonania, gdybym nie był już zmęczony udziałem w dwóch turniejach międzynarodowych. Zabrakło świeżości. Poza tym trochę odczułem…wesele Łukasza Maszczyka w Myszkowie. Oczywiście dla mnie uroczystość była całkowicie abstynencka, ale brak dostatecznej ilości snu i podróż zrobiły swoje. Po odpoczynku w Wałbrzychu, gdzie pod nieobecność taty prowadziłem treningi w OSK na Podzamczu, wyjeżdżam na zgrupowanie do Zakopanego. Muszę się na nim dobrze przygotować do Mistrzostw Unii Europejskiej, które odbędą się pod koniec czerwca – opowiada Rafał.
Jak swój udział w turnieju komentuje Burzyński, który niedawno opuścił kategorię wagową, w której w kraju dominuje Rafał?
- Jeśli chodzi o mnie, odczułem w Usti brak pojedynków w międzynarodowej obsadzie, które pomagają w zdobyciu doświadczenia i braki treningowe. Z uwagi na potrzeby rodziny, muszę więcej czasu poświęcać zarobkowaniu (jestem barmanem w klubie K 10), a także studiom inżynierskim, które niedawno rozpocząłem na wałbrzyskiej PWSZ. Moim przeciwnikiem był Australijczyk Luke Boyd, olimpijczyk z Pekinu. Tak, jak w przypadku Rafała, wygrywałem w pierwszej fazie walki. Potem Boyd umykał po ringu i czasami kontrował. W końcówce zaliczono mu ciosy na moją gardę i zwyciężył 11:8. Ale liczę, że jeszcze nadejdzie mój czas. Do optymizmu skłania mnie obietnica stypendium ze Strzegomia – mówi Mariusz.
Wierzymy, że nasza wyróżniająca się dwójka bokserów dostarczy jeszcze w tym sezonie powodów do dumy.
Andrzej Basiński / 30minut


Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: